>>>Akcja ratunkowa w Czerwonych Wierchach.
Napisał Tomasz Witkowski
czwartek, 12 luty 2009
foto: T.WitkowskiW rejonie Małołączniaka (w Tatrach Zachodnich) zabłądziło trzech taterników, którzy w gęstej mgle i zamieci śnieżnej nie potrafili znaleźć bezpiecznej drogi zejścia ze szczytu.
Informacja do centrali TOPR dotarła o godzinie 0:20. Po bezskutecznych próbach naprowadzania telefonicznego zorganizowana zostaje akcja ratunkowa. O godz. 1:50 z centrali wyrusza czteroosobowy zespól ratowniczy. Niestety ze względu na duże zagrożenie lawinowe oraz całkowity brak widoczności ratownicy przeczekują noc w rejonie Suchego Wierch Kondrackiego. O świcie ruszają dalej w kierunku zaginionych. W międzyczasie udaje się ustalić iż poszukiwani przebywają na szczycie Małołączniaka. O godz. 9:43 ratownicy docierają do poszukiwanych. Wszyscy są w ogólnym stanie dobrym - lekko wychłodzeni. Po ogrzaniu i napojeniu poszkodowanych rozpoczyna się sprowadzanie zaginionych na dół do dol.Kondratowej.
O godzinie 13:30 ratownicy i poszkodowani zostali zwiezieni przy pomocy skutera i samochodu terenowego do centrali TOPR w Zakopanem.
Źródło: TOPR<<<
To jest niestety dosyć powszechny mankament współczesnego taternictwa. W ścianie - jako-tako, poza nią - kaplica.
Prawie, a może i gorzej, niż turyści.