Idziesz żlebem. Na samym dole zamiast ściśle dnem, można po prawej (I / II). Potem się kładzie, a następnie są tzw. Blachy. Jak jest dużo śniegu, to Blach nie ma ;-). Na Blachach są haki TOPR (zwożą tamtędy tych co wpadają do Śmietnika. Przez Blachy (możliwe warianty od III do nawet V) stanowisko z haków TOPR, w trudnościach dobra asekuracja z kości, do stromych trawek. Nimi do góry. Strome trawki robią się mniej strome. Po nich w górę pod następne spiętrzenie. Stąd:
- albo w lewo na Długi Giewont (wspomniany Korosadowicz) tr. I/II - ale licz się z dłuższym powrotem (grań II do Szczerby)
- albo prosto do góry na Szczerbę (dwa wyciągi w skale ok. III, potem po stromym śniegu do góry - tak poszliśmy my)
- albo jak wspomniała Magda w prawo (też za III)
Jak napisała Magda nie idź przy zagrożeniu lawinowym. Jak żleb piardnie, to znajdą Cię w czerwcu... Zejście na pd stronę ewidentne (do szlaku) przy dużym zagrożeniu lawinowym też niemiłe)
My mieliśmy kości, haki (użyłem na wspomnianym skalnym wyciągu pod koniec) i 4 śruby do trawek. Spokojnie starcza. Większość drogi radzę grzać z lotną.
Pozdrawiam
Wojtas