Trochę racji w tym masz, nie mam czasu ostatnio siedzieć przy kompie i tak dokładnie nie analizowałem te flmy.
Ale jeśli są one z czasów o których mówisz, to na Betlejemkę nie przyjmowano wówczas ludzi, którzy nie mieli ukończonego kursu, trzeba było sie czymś wykazać.
Tą podstawową więdzę, osoba przychodząca na kurs tatrzański powinna posiadać - czyż nie?. Jak sam dobrze wiesz, w górach nie zawsze jest tak romantycznie a idylla przedstawiana na filmiku może szybko przerodzić się w piekło. Sam tego doświadczyłem na betlejmskim kursie, kiedy na grani Świnicy w krótkich spodniach dorwała nas śnieżyca i musiałem w kluczu zjeżdzać z Niebieskiej Turnii. Na szczęście daliśmy wówczas radę. Ale w przypadku większej ściany i jeszcze gorszych warunków może skończyć się to tragicznie (vide przypadek Hirszowskiego).
Uważam, że nie jest dobrze jeśli pokazuje się filmy, na których kursanci w Tatrach, zatem nie są to początkujący wspinacze - popełniają masę błędów, szczególnie jeszcze do kamery. To oznacza że kompletnie nie mają świadomości z tego co robią, bo zazwyczaj, ktoś kto jest fotografowany czy też filmowany stara się wypaść lepiej.
Nie jest dobrze ponieważ potencjalnym przyszłym kursantom, pokazuje, że instruktorzy nie panują nad swoimi klientami.
Poza tym skąd masz pewność, że zdjęcia te zostały wykonane na początku kursu, a nie na jego końcu?
Pozdrawiam AM