SiMoN Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie do końca się zgodzę z Tobą. Otóż w lecie,
> kiedy są dwa zespoły z instruktorem i każdy z
> zespołów ma linę pojedynczą to przy ewentualnych
> zjazdach, wycofach etc masz i tak zjazd 50m.
> Natomiast zimą połówka to warunek KONIECZNY na
> jeden zespół bo obiektywne zagrożenia uwalenia
> jednej z żył jest dość spore. W lecie dziabą ani
> rakami liny nie przetniesz, co najwyżej jakiś
> kamień spadnie:/
>
>
Szło mi o coś innego. Nie chodzi mi o bezpieczeństwo itp. Uważam, że sprawne dwutorowe prowadzenie liny wymaga pewnej praktyki. No i jeśli idziesz z instruktorem, czyli płacisz za naukę, to warto ćwiczyć właśnie taką technikę, nawet w warunkach pozwalających na bezpieczne (o ile to właściwe określenie na jakąkolwiek drogę w Tatrach) wspinaczki na pojedynczej. Na kurs czy na indywidualne lekcje idzie się po to, by nauczyć się technik, samo "czyste" wspinanie ma tu trzeciorzędne znaczenie.
Absolutnie nie sugeruję, że wspinanie na podwójnej w KAŻDYCH warunkach i na KAŻDEJ drodze jest obligiem.
Ale to tylko moje zdanie. Jestem kiepskim wspinaczem.
pozdr
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-06-16 22:58 przez behemot.