W czasie trekingu jest zazwyczaj ciągły wysiłek i wystarczy koszylka na grzbiecie aby nie było zimno. Przy takiej samej pogodzie wystarczy postać na stanie i nieźle człowieka przewieje. Ja zakładałem (na kursie letnim oczywiście) koszulkę i polar i jak nie padało było OK. Jak się wspina to trochę ciepło ale za to na stanach spokojnie można wytrzymać. Spodnie jakieś stare dresowe średnio przewiewne też były w sam raz.
A pod kaskiem przez cały kurs miałem czapkę.
Grzechu
I nic już nie będzie tak samo...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-03-12 00:40 przez Grzech.