"100" 25 czerwca :
- podejście częściowo po śniegu , ale da radę bez raków, choć nieprzyjemnie - chyba ze ktoś znajdzie inny wariant
- pierszwe "bardzo trudne" ;) miejsce zniknęło pod śniegiem , pod scianą było go jeszcze 3-4 metry
- skalne wyciągi suchuteńkie, w trawach też nie było źle
- na wyciągu z przewieszką wisi niebieska lina z dosztukowanymi pętlami i repami, a i tak nie sięga póły;), dość horrorystyczny widok na łatwej drodze, ale to pamiątka po zimowych próbach wycofu -
czemu rowerzyści nie powinni się wspinać zimą - UWAGA - sznurek nie wiadomo do czego umocowany, nie widac było tego ze standu po przewieszce, wiec lepiej z niego nie korzystac a przede wszsytkim trudno sobie wyobrazić taką potrzebę - z przewieszeczką i seteczką gładko sobie radziła osoba pierwszy raz w Tatrach... a wogle to tutaj "Setka" tam "Fajka", dużo trawy , jakaś bardzo używkowa droga;))...
- zejscie pod zachodnią kościelca coraz bardziej nieprzyjemne z roku na rok ze względu na kruszyznę mocno postępującą... pod okapami Sprężyny i Jungera (czyli "prosze sie spinac, BVSC, Pulp Fiction) mooookro , nie wiem jak teraz , ostatniej nocy mocno polało, teraz lampa, aż zal dupe sciska siedziec za biurkiem z widokiem na Kozie...