najnowszy numer "Tatr" donosi - "w polowie pazdziernika na wierzcholku Gierlachu, najwyszego wzniesienia Tatr, pojawila sie swoista dekoracja. Zrazu nieznani "turysci" niebieska, olejna farba uwiecznili na skale bloku szczytowego swoje imiona. Farba pomazany byl tez krzyz wienczacy ten szczyt. W dodatku przymocowano do niego tabliczke z pozdrowieniami od "zdobywcow", ktory i tu podpisali sie imionami. Reszte farby wylali w strone wschodniej sciany Gierlachu. Udalo sie ustalic personalia wandali. To obywatele Czech, ktorzy swoje slady pozostawili tez na kilku innych wierzcholkach."