Nie przeszkadza mi to ze powstają w Tatrach drogi ospitowane ze zjazdu, na ładnych płytach, oferujących trudne wspinanie. Ale obijanie spitami dróg na których wcześniej nie było żadnych spitów czy kotew mnie wkurwia.
Pozatym należy się wstrzymać z tym obijaniem bo to hamuje rozwój wspinaczki. W Josemajtach spity są na stanowiskach, drogi 5.12a,b,c
robi się samemu zakładając asekurację, często wysoko wychodząc ponad przelot w skrajnie trudnym terenie. W tym kierunku powinno się rozwijać wspinanie też w Tatrach. A nie, że zacznie się robić drogi typowo sportowe na liniach na których można zrobić drogę ekstremalnie trudną bez osadzania spitów co 1,5 metra, a ewentualnie na stanie.
Wszystkich ostatnio ogarnął szał wiercenia i mam nadzieje że to minie