Dziwię się, że w ogóle odpisywaliście, bo jak widzę delikwent nie wie nic o treści konstytucji i wynikających stąd trudnościach w przeprowadzeniu jego całkiem słusznych propozycji uregulowań, natomiast cała reszta to bredzenie całkiem chorego konia w delirium. Upatrywanie ścisłych korelacji między ilością śmieci w Tatrach a działalnością TOPR-u i sposobem wydatkowania pieniędzy przez TPN wygląda na science fiction godne stania się scenariuszem kolejnego filmu grozy, w którym główną rolę zagrałby bohaterski Marian W.