No, po podpisy na ulicę to wyjdziemy, gdy będzie trzeba otworzyć wyjście awaryjne czyli projekt obywatelski ustawy. Wtedy już nazwisko i mail nie wystarczą.
Na razie miejmy nadzieję, że w senacie pozostała odrobina więcej rozsądku niż w sejmie i że sprawę da się załatwić naszą propozycją poprawki.
Na razie, niezależnie od zbierania podpisów pod listem zabiegamy o list do senatu ze strony TPN a może i TOPR. W sprawie TPN jutro będę miał odpowiedź.
Wczoraj ponad 17 minut maglowała mnie telefonicznie bardzo miła pani z Gazety Krakowskiej (a konkretnie z jej oddziału podhalańskiego). Tak więc, Krakowiacy i Górale - kupujcie Gazetę Krakowską w najbliższym czasie!