Ciekawy problem, ale na ten temat można robić wielkie badania. Do korozji naprężeniowej może dochodzić zawsze, ale tutaj problem, moim zdaniem, może być bardziej złożony. Naprężeń wewnętrznych, przy odpowiedniej obróbce cieplnej tworzonego łańcucha, da się uniknąć, a właściwie można je zrelaksować, odprężyć, czy zwał jak zwał. Wspomniane przez MoriegoTanakę pękanie pierwszych ogniw wskazuje bardziej na powstawanie zjawiska zmęczenia niskocyklowego, w którym największe (i cyklicznie zmienne) naprężenia pojawiają się w pierwszym ogniwie, będąc dalej skutecznie rozpraszanymi. Wtedy powstają warunki do powstania pęknięcia zmęczeniowego, niskocyklowego. Zmienne warunki atmosferyczne (temperatura) oraz ewentualna korozja (różnych rodzajów) tylko przyspiesza to zjawsko. W badaniach nad takim zmęczeniem notuje się krytyczną liczbę cykli obciążenia (powstanie pęknięcia) na poziomie od kilkunastu do nawet kilku tysięcy zmian stanu naprężenia. Dla zapobiegania temu zjawisku można zmieniać skład chemiczny stopu metalu, albo sposób jego obróbki. Innego rozwiązania nie ma, chyba, że zmiany konstrukcyjne samego stanowiska.