Ja mam pierdolca i naprawde dbam o swoje kicksy. Minus jest taki że dobre środki kosztują sporo - ale jak sam piszesz buty za XX stow, to moge wydać 50 ziko na środki.
Zazwyczaj zaczynam od tego że otwieram browara.
Potem lekko wilgotna szmatką usuwam kurz i brud, również z podeszwy buta. Zostawiam do wyschnięcia, naciągnięte na prawidła albo chociaz wypakowane gazetami. Jezeli jest bardzo brudny można użyć szamponu do butów.
Potem jade z z renowatorem (np. [
multirenowacja.pl]). Renowator usuwa wczesniejsze warstwy odżywia i zmiękcza skóre. Wystarczy nałozyc cienką warstwe i po 2-3 minutach usunąć szmata.
Jeżeli skóra jest sucha odzywiam ją tłuszczem do skór (inna nazwa to dubbin albo mink oil). Zostawiam do wchłonięcia na kilka minut.
Zarysowania przykrywam kremem (w kolorze skóry) (np [
multirenowacja.pl]). Niech sobie wyschnie.
Teraz zazwyczaj zachodzi potrzeba otwarcia drugiego piwa.
Teraz puca - czyli nakładanie pasty woskowej (np [
multirenowacja.pl]). Dobieramy wosk pod kolor butów. Paste nakladam szczoteczką równo na cały but, zostawiamy do wyschniecia i poleruje szczotka z miekkiego włosa. Dobrze wyglancowany but jest odporniejszy na wode.
Według mnie nie ma znaczenia czy but jest z gore czy bez - dobre środki wnikaja w skórę buta, membrana jest poniżej.
Zamszowe (np Nepale) czyszcze szczoteczka do zamszu, lub jak sa bardzo zabrudzone to szamponem do butów z aplikatorem. Po wyschnieciu odżywiam olejkiem do skór (np Crazy Oil, do dostania w CCC), jak sie wchlonie to jakiś impregnat w sprayu (niezły jest nano protektor, ale pełno tego po sklepach).