Nie napisałeś, że używam ale wspomniałeś o 9.8, a takiego Mastera nie ma po prostu, więc wnioskuję, że mówisz o Ambition.
Google nie boli, ale proszę bardzo. MAster 9.4 waży 58 gram, Ambition 10 65 gram na metr. Przy 70 metrach łatwo policzyć różnicę. Mogę nawet powiedzieć jakich używam ekspresów dla jasności - DMM Spectre 18 cm waga to 64 gramy.
Dla Twej wiadomości jest sporo dróg w równych trudnościach, które mają po 400-600 metrów długości i można na takiej drodze walczyć wiele godzin. Pamiętaj jeszcze, że pod ścianę trzeba często niemało dojść. Na tych, jak ty to nazwałeś, obitych skałkach używam właśnie liny pojedynczej (głównie z powodu trudności, w których zdecydowanie łatwiej jest walczyć z pojedynczą liną). Jeśli już tak bardzo to Cię interesuje mam również połówkę (Roca Migu), ale używam jej na drogach, które tego wymagają i w sytuacjach, które tego wymagają.
Zatem powtórzę jeszcze raz - dla mnie waga liny i jej objętość (również w konteście jej zwijania, bo czasem podczas jednego wspinu muszę to robić wiele razy) mają kolosalne znaczenie. Nie kupuję kilku lin pojedynczych by na jednej wspinać się tylko w polskich skałach, na drugiej na ścianie, na trzeciej tzw. "weście", a piątą mam specjalnie na wielowyciągi.
Oczywiście, Ty i tak wiesz lepiej gdzie się wspinam, jak operuję sprzętem (vide zakład o zwinięcie liny), ba wiesz nawet lepiej co biorę pod uwagę kupując linę i ją użytkując. No wybacz, ale przy takim podejściu to my się nie dogadamy.