Jesli nie ma zasiegu sieci kom.(GSM ,itp.) to nie ma szans, ze maly radiotelefon zlapie "zasieg". Telefony komorkowe to wciaz radiotelefony, tyle ze z selektywnym wybieraniem odbiorcy (chodzi o GSM, bez zadnego transferu danych,bo to juz "wyzsza liga"). Cala sprawa lezy w dwoch kwestiach:
- moc nadajnika/odbiornika (czyli urzadzenia, ktore posiadasz)
- sieci anten w regionie (ich ilosc oraz gestosc rozmieszczenia+moc Twojego nadajnika/odbiornika warunkuja jakosc lacznosci)
Reasumujac; mozesz posiadac nawet 20 szt. "Walkie-Talkie" i nie zlapiesz kontaktu z zadym innym urzadzeniem, niz pozostale 19"krotkofalowek" ktore masz pod reka. Wyjsciem z tego ambarasu jest radioltelefon stacjonarny (SiBi) z antena o odpowiednio wysokiej mocy lub telefon satelitarny, ktorego glowna wada jest cena za polaczenie.
Pzdr