Piorę buty rzadko ale jeżeli już to ręcznie, ewentualnie przy użyciu z wyczuciem szczoteczki do paznokci, w temperaturze poniżej 30 st i z użyciem płynu do prania delikatnych tkanin. Przed praniem buty moczą się w wodzie z płynem przez kilkanaście minut.
Często przed wspinaniem i jeżeli nie zapomnę to również po wspinaniu buty zaprawiam tym: [
www.valdi.pl].
NIGDY nie przetrzymuję butów w workach foliowych, reklamówkach i innych takich wynalazkach. Buty leżą luzem w plecaku (na wierzchu). Zawsze w domu wietrzą się ładnie rozłożone z wyciągniętym językiem.
Dodatkowo stosuję to: [
www.valdi.pl]
Nie twierdzę, że u Ciebie to co napisałem wyżej zda egzamin ale u mnie działa zarówno dla butów wspinaczkowych jak i innych.
Pozdrawiam,
ako
P.S. Ostatnie Anasazi Lace Up i Velcro zdarłem może 6 lat temu. Potem były już tylko LS Miura, Tenaya Scratch (po kilka par), w przelocie LS Mistral i Flash, Boreal Stingma, Triop Waltz. Wszystkie udało się uchronić przed smrodkiem. Teraz, od kilku tygodni, oprócz Miur i Tenaya mam nowe 5/10 Verde, które zaczynam użytkować intensywnie (kupione w rozmiarze wygodnym do ładowania). Na razie zapach w normie ale to chyba jeszcze za krótko ... ;-)