Jak dla mnie nie wystarczyła. Pomijając już szpejarki, których rozmieszczenie dla mnie jest do bani, na dole łącznik był przytrzymywana przez aksamitkę, która miała tendencję do odpinania się w czasie wspinania. Nie muszę chyba pisać czym w takiej sytuacji kończyły się loty? Zakupiłem więc Ocuna Zeptor. Używałem jej z powodzeniem rok, po czym z przerażeniem, stojąc na stanowisku zauważyłem, że łącznik się wypruł. Może był to po prostu nie fart, ale niesmak pozostał. Poza wyprutym łącznikiem wszystko było ok - rozmieszczenie szpejarek, wygoda. Postanowiłem więc nie oszczędzać na uprzęży raz kolejny i zainwestowałem w Adjamę Petzla. Jest lekka, wygodnie i szybko się zakłada, tylko trudno mi się do rozmieszczenia szpejarek przyzwyczaić, ale to kwestia przewspinania.
Podsumowując, ja bym się w Lhotse nie ładował, można troszkę dołożyć i mieć uprząż wygodniejszą (nie koniecznie od razu Petzla). A w ogóle to nie wyobrażam sobie zakupu przez internet, jak kupuję uprząż to nie tylko ją przymierzam, ale też w niej chwilę wiszę, żeby wiedzieć czego się spodziewać przy zjazdach czy na stanowiskach.
No i ostatnia kwestia - temat był wałkowany, więc trzeba skorzystać z opcji "szukaj".