Wszystko sie zgadza z jednym zastrzeżeniem. Przecież kandydat na kapusia z reguły nie wiedzial, że bezpieka ma względem niego jakieś zamiary (czytaj: zamierza go zwerbować). Czy człowiek ktorego złodziej chce okrasć też jest złodziejem?? oczywiście że nie - takie rozumowanie prowadzi do absurdalnych wniosków. Problem polega na tym, że owi kandydaci na kapusiów po publikacji tej listy są postrzegani jako tacy sami konfidenci jak ci, którzy rzeczywiście donosili.A zatem, czy można pociągać do odpowiedzialności czlowieka za to że bezpieka miała względem niego swoje plany??? Czy można pociągac kogoś do odpowiedzialności za to, że w przyszłości miał pasć ofiarą złodzieja???
To jest to rozróżnienie, którego wielu nie zauważa lub nie chce zauważyć, a którego pominięcie jest niedopuszczalne w państwie prawa, z którym tak zawzięcie walczyła komuna właśnie przy pomocy sb i wszelkiej maści kapusiów czy innych gnid.
pozdrawiam
Danilo