manu ma racje, oficjalnie mimo, że wskazane (w normalnym kraju) u nas chyba może nie wypalić; z drugiej strony myślę że tpn, miałby sporo racji nie zgadzając się na wywożenie granitu z tatr, na zasadzie precedensu.
rozumiem że musi to być kamień z Tatr, a nie granit ze Strzegomia? - choć geologicznie to ten sam granit, tyle że nie wynurzył się (jeszcze) z ziemii;
ale:
- może spróbować pół oficjalnie - zagadnąć jakiegoś leśnika, od konserwacji dróg w dolinach i dolinkach tatrzańskich - złaszcza tych mniej uczęszczanych;
- umówić się na znalezienie takiego kamienia i zwiezienie w miejsce skąd można przetransportować go dalej
jeszcze pytanie jak duży musi być ten kamień?
bo od tego zależały by koszty transportu (przyczepka, ciężarówka, dźwig?)
a nie wystarczy symbliczny kawałek granitu, który zmieści się w plecaku podczas tatrzańskiej wędrówki?