U mnie bylo rowniez opornie. Tata nie okazywal swojego niepokoju (bo pewnie nie wypada) za to moja mama okazywala go obficie. Kiedys nawet mowila ze wspinaczka mnie nie wyzywi i zebym lepiej sie uczyl, a do dzisiaj mnie "wspinaczka" niezle wykarmila i ustawila poprzez wykonywane uslugi wysokosciowe. Pamietam ze ktoregos dnia zabralem cala rodzinke na wspinanie (most - bo jestem z 3 miasta i to sa nasze obiekty wspinaczkowe) zeby zobaczyli na czym to polega i sie uspokoilo. Trzeba z nimi rozmawiac i z czasem sie uspokoi jesli zobacza ze za kazdym razem wracasz caly i zdrowy.
Powodzenia w przeprawie z rodzicami. Zycze cierpliwosci.
Pozdrawiam
LL