Nie przypierdalajcie się do niej o anonimowość i o gramatykę, bo zaczyna pachnieć jakimś sprzysiężeniem wtajemniczonych.
Bądźcie bardziej ludzcy, więcej empatii, ta cholerna ściana to nie jest fabryka, a wspinanie to nie jest dymanie frajerów.
Byłem raz jeden na Obozowej - obsługa była mówiąc najdelikatniej - dość oschła, poza tym mogłem - będąc obok biurka posłyszeć dosadne komentarze dotyczące wspinających się akurat osób. Uznałem, że postępoawnie takie jest niegodne kwoty jaką zapłaciłem za wejście i więcej się tam nie pokazałem.
Można oczywiście dyskutować, czy fakt iż tam nie bywam wynika bezpośrednio z tego, że wspinam się bardzo mało i rzadko, ale też może raczej warto pójść innym tropem i rozumować tak, że wspinałbym się częściej gdybym ten obiekt uznał za komfortowy, a jego wspinaczkową atmosferę za nienaganną.
Tak więc nie byłem tam od dawna - ufam, że wiele się zmieniło, gdyż początki bywają trudne i stresujące. Jednakże coś musi być w tym, że bardziej stanowczo odpowiada mi atmosfera na Nowowiejskiej, a już nic nie jest w stanie przebić Siennickiej.
Życzę powodzenia w klasycznym już dla polskiego kapitalizmu udowadnianiu klientom, że są jełopami.