Misiaki żerują kiedy chcą. Ale w nocy jest to dla nich wyraźnie przyjemniejsze bo mogą przełazić przez szlaki i nikt tam się właśnie nie pałęta. Misiak wcale nie dąży do spotkania z człowiekiem ale z jego żarełkiem. CHodzi o to że:
W dzień - szlak należy do turystów i misiak o tym wie bo widzi i słyszy jak mrowisko wali np. do Piątki i na szlak stara się nie włazić.
W nocy - szlak należy do misiaka bo ma prawo wreszcie przekroczyć śmierdzącą dwunożnymi ceprostradę w celu zdobycia lepszych kąsków lub poszukania kąsków poceprowskich więc turyści powinni dać misiakowi wreszcie szansę na spokojne napychanie kołduna.
Jak misiak podchodzi do schronu to albo pieści się z pastuchem elektrycznym 12V albo wybebesza śmietnik. Jak na zewnątrz stoją jakieś plecaki, torby i menachy to też posprawdza menu.
Jeśli nagle z jednego ze śpiworków wyłazi turysta w celu wylania browara z pęcherzyka to misiek może:
a) uciec
b) przywalić lewym łapowym
c) uśmiać się zdrowo z rozmiarów przyrodzenia turysty...
Podsumowując i dodając to czego nie było powyżej:
KAŻDE TAKIE OGŁOSZENIE JEST DOBRE BO DZIEKI NIEMU CEPRY LEPIEJ PLANUJA WYCIECZKI I JEST CIEŃ SZANSY ŻE SIĘ NIE ZGUBIĄ W NOCY
(nie dotyczy ceprów ograniczonych, którzy reagują tylko na słowa "laska, browar, bryka" oraz "proszę nacisnąć przycisk").
WYTRAWNY TURYSTA NATOMIAST ZANIM OLEJE CAŁKOWICIE TAKI ZAKAZ POMYŚLI MOŻE TROCHĘ O TYM, KTÓREGO TEN ZAKAZ MA TAK NAPRAWDĘ CHRONIĆ - CZYLI O MISIU.
=(8-D)
Wiadomość zmieniona (22-08-04 23:34)