Każdy, kto chce wspinania na olimpiadzie, jest parszywym judaszem. Cały współczesny sport to gówno. Ktoś, kto chce w tym gównie zanurzyć wspinanie powinien zostać wyklęty ze środowiska. Albo przynajmniej powinien zostać porządnie jebnięty w łeb.
KAŻDA FORMA POPULARYZACJI WSPINANIA PRZYBLIŻA NASZĄ DYSCYPLINĘ DO TEGO, CO SIĘ STAŁO Z ŻEGLARSTWEM NA MAZURACH. Kto tego nie pojmuje, jest ciemnym debilem. O ile jeszcze można zrozumieć (bo jest to racjonalne) pobudki ewentualnych zawodników (ponoć za złoto ma się dostać ponad 100000), to dlaczego ktoś, kto wspina się amatorsko ma być olimpijskim gównem zainteresowany - to nie mieści się w głowie.
I proszę tu nie pierdzieć argumentami w stylu, że wspinanie stanie się tańsze itd. To nie są argumenty, a słowne fekalia.
Każdy, kto siedzi w mediach i się wspina ma moralny obowiązek chronić wspinanie. Również Ty Biedruń. Na głównej stronie onetu nie powinny się pojawiać informacje o wypadkach na jurze czy VI.5.