PAP
Grzegorz Skorek zginął w Pamirze
21.7.Warszawa,Gliwice (PAP) - Jeden z najbardziej utalentowanych
polskich wspinaczy, 26-letni Grzegorz Skorek, asystent
Politechniki Śląskiej w Gliwicach, zginął w trakcie odwrotu ze
ściany Khan Tengri (7010 m) w Pamirze. Przyczyną wypadku było
nagłe pogorszenie się warunków atmosferycznych.
O śmierci Grzegorza Skorka poinformował w środę portal
internetowy Onet. Partnerem Skorka w wyprawie był Janusz Gołąb,
któremu udało się dotrzeć do bazy kazachskiej.
"Bardzo dobrze znam rodzinę Skorków - powiedział PAP wybitny
himalaista Krzysztof Wielicki, mieszkaniec Tychów. - Z matką
Grzegorza, Elżbietą, zaczynałem karierę alpinisty. Jej mąż,
Janusz, profesor Politechniki Śląskiej, to jeden z
najwybitniejszych wspinaczy. W ślady ojca szedł syn, tak drogą
naukową jak i sportową, bo właśnie dokonywał wejść w stylu
sportowym".
Krzysztof Wielicki podkreślił, że Grzegorz Skorek "miał ciąg do
góry. Nie chciał się zatrzymywać. Snuł z kolegami ambitne plany.
Interesowały go trudne mikstowe ściany himalajskie. Wprawdzie nie
stanął na szczycie jakiegoś ośmiotysięcznika, ale zasmakował i
takiej formy alpinizmu, dlatego brałem jego pod uwagę jako
uczestnika przygotowywanej wyprawy zimowej na K2".
Północnej ściany Khan Tengri o wysokości względnej około 3000 m,
nie przebył dotąd nikt spoza byłego ZSRR. Trójka wspinaczy (Janusz
Gołąb, Grzegorz Skorek i Stanisław Piecuch) chciała jako pierwsza
wyprawa wejść na szczyt w stylu alpejskim, nową drogą środkiem
ściany. Ściana północna atakowana była bez powodzenia przez kilka
zespołów angielskich, a także przez mocne zespoły rosyjskie z
Walerym Babanowem na czele.