Decydując się na osobę prywatną, bylibyśmy skazani tylko i wyłącznie na jej dobrą wolę. CoJa widziałbym to w formie profesjonalnej. Poza tym osoba mieszkająca w Zakopanem, ma również ograniczone możliwości w ocenie warunków np. w zimie.
Ratownik Topr, pod warunkiem, że nie jest na akcji lub w terenie, znalazłby chwilę czasu, poza tym jest osobą na której można polegać, jeśli chodzi o ocenę sytuacji.
Trudno jest mi jednak powiedzieć, czy jest to możliwe technicznie ale w końcu my również pomogliśmy TOPR-owi. Sądzę również, że korzyści z tego płynące, mogłyby być istotne dla obu stron. AM