Zamiast bezzasadnie (?) uzywać hamulca (nie)bezpieczenstwa,
"uczciwiej" zainwestowac w trzech-czterech wspinaczy w tradycyjne "pół litry" i dac maszynistom na Centralnym z prosba żeby zatrzymali skład przy Jastrzebniku (dokładnie wiedzą gdzie to jest-w weekendy prawie wszystkie expresy tam sie zatrzymuja;-)). "Pryskać" nie trzeba a zadowoleni maszynisci mówią o wspinaczach niczym inż.Mamoń - "fajne chłopaki".
PS: wiecej jak pół litra nie, bo usną i nawet Zawiercie przegapią...
Pozdrawiam - Jacooś.