Byłem w zeszłym tygodniu 2 razy w kamieniołomie i za każdym razem na samej ścieżce naliczyłem 6 różnej wielkości żmij wygrzewających sie w porannych promieniach słońca. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że zamiast uciekać jak to mają w zwyczaju te 30cm gady (więc całkiem niewielkie, niewykluczone że mogą być tam również inne dużo większe) ruszyły w moją stronę zupełnie niespłoszone głosem kroków, jakby broniły terytorium. Ewentualne konsekwencje ugryzienia dorosłego faceta (sandałki w skałach) nie powinny byc duże o tyle ukąszenie dziecka może być już z pewnością dużo groźniejsze o ile nie tragiczne w skutkach, dlatego jeżeli zabieracie ze sobą dzieci na wspin w kamieniołomie, a często rodzinne obrazki tam widuję (i dobrze :)) to raczej nie spuszczajcie ich z oczu.