Hej
Do Bratka - myślę, że Twoje motto moze być obraźliwe dla niektórych. Przemyśl to.
Brałem udział w obijaniu Kołoczka i muszę przyznać, że to zajebiście ciężka praca. Szkoda, że nie zauważyłeś, że wbiliśmy 230 ringów, a usunęliśmy drugie tyle zardzewiałego starego badziewia.
Gdy padł pomysł, żeby nie dobijać tych dwóch ringów na Pajączkach powiedziałem kolegom że będzie szum w środowisku. Sam uważam, że jednak powinny wrócić, ale szanuję pomysłodawców i daleki jestem od nazwania ich bezmyślnymi. To moim zdaniem zamyka dyskusję, a lepiej jest dobić te ringi, wtedy gdy się do tego przekona oponentów.
Co do Twojego pomysłu, że nie należy usuwać ringów już wbitych to zastanów się co będzie jak ktoś obije Kołkówkę. a nie jest to takie niemożliwe. Jakiś wuj chłodek obił Lewą Rysę na Jastrzębniku. Drogę gdzie jest komfortowa asekuracja z kości.
Ja uważam, że należy zostawiać rysy (Dziewica),
Wbijać ringi "strategiczne" np. Strzały w Dodge City na drogach nieobitych,
A jeśli obijać drogę to w całości. Mój pomysł np. to obicie góry Zacięcia Jarzębinki. Chciałem też dobić ringa na dojściu na kamień, ale były głosy przeciwne i ja je szanuję choć się z nimi nie zgadzam. Mam nadzieję, że uda mi się jednak przekonać ludzi do tego pomysłu.
Myślę, że to dyskusja lepsza droga niż wbijanie ringów na oślep (ww Lewa Rysa) Skałek mamy mało i łatwo w nich nabrudzić tak jak ten oszołom co się dorwał do wiertarki w Sokolikach.
Bodziu