Tak bywa Mike, ale moim celem nie są lamenty tylko dowiedzenie się jak to się może rozwinąć. Nie mogę żądać, żeby się przestał wspinać bo straci cały swój urok i będzie nieszczęśliwy. Nigdy wcześniej nie znałam wspinacza, więc nie wiem jak ta pasja się rozwija - sadząc z głosów na forum jest to schorzenie nieuleczalne i nie pozostaje mi nic innego jak pogodzić się z tym. Zastanawiam się tylko czym zajmują się wspinacze, którzy dorobili się kontuzji palców (tfu, tfu)?