Na początek żeby było jasne: NIGDY NIE LATAŁEM, ale za latają moi kumple. Ostatnio zapytałem jednego z nich jak to z tym jest, czy warto iść na kurs, czy to trudne itp.
Stwierdził że latać nauczył się sam, ostatnio zrobił kurs po to żeby zrobić uprawnienia i nie był zadowolony. Podobno na kursie podstawowym na licencje "L" uczysz się tylko "ślizgu" (czy jakoś tak, nie jestem w tym ekspertem), co podobno jest oczywiste i proste (jak sie wyraził "szorujesz dupa po ziemi"), a kurs kosztuje około 600 zl. Następny etap, na którym uczysz się więcej kosztuje juz chyba 1000 zl.
Ten gość samodzielnie "wyszkolił" kilku znajomych i teraz razem lataja, z tego co widziałem radzą sobie całkiem nieźle.
Tak więc jest chyba podobnie jak ze szkoleniem wspinaczkowym - dobrze zrobić, ale generalnie da sie bez.