mastah napisał(a):
> ... A ze bracia zza
> poludniowej granicy sa bardziej wyluzowani to prawda. I lęk też
> jest im obcy....
Na poparcie powyższych tez dwie dykteryjki rozdzielone ćwierćwieczem.
Dawno, dawno temu. Stacja lanovki w Skalnatym. Jebie żabami z nieba całą noc. I z rańca też. Pijemy. My, Polacy, pijemy. Słowacy wrzucają menażkę zagęszczonego, słodzonego mleka "Salco" zmieszanego z konfiturą jagodową i w słabnącym deszczyku wbijają się w Obrovsky Kut. Wracają po niecałych 6 godzinkach z tarczą. Potem pijemy już razem. Mamy co świętować, nareszcie ;-)
Nowe stulecie. Patelnia w Rzędkach. Jebie żabami z nieba całą noc. I z rańca też. Pijemy. My, Polacy, pijemy. Słowacy też. I palą. Jak tylko trochę przestało banglać jedna z barczystych dam rozebrała się do zgrabnego topiku i obojętnie przeprowadziła Komin Małżeński.
I niech mi ktoś wyjaśni dlaczego u nas Powstanie Warszawskie a u nich aksamitna rewolucja?
scandere necesse est