W sumie to rzeczywiście drażliwe że akurat on ma roszczenia, skądinąd wiem że zarówno Byrcyn jak i sąsiedzi cierpią z powodu nie tyle ochrony przyrody w ogólności, ale przede wszystkim własnych tyłków. Rzeczony wodociąg zbiera wodę do armatek śniegowych, które w zimie sypią im na podwórka, a woda pochodzi z Zakopianki (tej rzeczki pod Krupówkami, mocno zasyfionej). Wszystko potem topnieje itd. a z kranu leci syf i sanepid się ponoć nawet czepiał. Rozumiem że nikt nie chciałby myć zębów dopiero w pracy:-) Rzecz jasna zamknięcie trasy zjazdowej nie jest pomysłem zdrowego człowieka, ale może nałożenie obowiązku mini oczyszczalni na rurociąg, lub inne ujęcie...