język żyje i słowniki nie nadążają za przemianami,
a często wręcz przeróżne błędne (wynikłe z naiwnej interpretacji) znaczenia słów trafiają w końcu do słowników jako ... już akceptowane;
ot, choćby "sensat" czy "pasjonat";
co do "harpagana", to od dość dawna przykładowo nazywany jest tak pewien "ekstremalny rajd na orientację" (sporo tego wyskakuje w wyszukiwarce), sam też parę razy spotkałem się w mowie z tą formą i znaczeniem (k-ów& okolice);
stara prawda: gdy dwóch mówi to samo, wcale nie znaczy to to samo;
pzdr
gl