nat Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> to Mussolini podrzucil. w Rajchu nie rosly
> pomarancze, nawet za Gitliera.
>
W Rajchu nie, ale przeciez w kraju o przodujacym ustroju musialy byc, wiec lacznik z centrali specjalnie je przywiozl dla Stirlitza. To bylo wtedy, gdy:
Stirlitz ustalił spotkanie z łącznikiem z centrali w Cafe Elefant w Berlinie. W umówiony dzień niedbałym krokiem wszedł do lokalu, zasiadł przy stoliku i zamówił wódkę.
– Nie ma wódki – odpowiedział kelner.
– W takim razie poproszę wino – ponowił Stirlitz.
– Wina też nie ma.
– A piwo jest? – zapytał podejrzliwie Stirlitz.
– Piwa niestety też nie ma – odparł skonsternowany kelner.
– Widocznie łącznik z Moskwy przybył dzień wcześniej – domyślił się Stirlitz.