mugen - właśnie katuje je w dachu. Dobre.
2 numery za małe w stosunku do normalnego rozmiaru (39/41) - mocno piją w palce, ciągle wyskakuję w sandały.
Po zatym - białe - niby "cool" ale po paru "głębszych" hakach palcami mogę oglądać strukturę swoich kostek odbitą w brudzie.
Puki co nie zalatują (może dlatego, że je często zdejmuję).
Jeszcze jakoś nie czuję różnicy pomiędzy miękką a twardą częścią podeszwy. Ale za to karbowana guma na pięcie mi się przydała (nie wiem czy to buty czy psycha mi się wzmacnia - wydaje mi się że, w starych sportiwach - to bym poleciał...).
Koniec. Kropka.
pozdr.
tk