analogia do oblania gumą nie dokońca trafna jest;
w DT chyba jak mało gdzie rozwój "narzędzi" ma zasadniczy wpływ na podnoszenie poziomu trudności - nie wiem gdzie jest granica jak patrzę na te ergorączki w dziabach - coraz mniej to przypomina czekan;
nawet Jasper zaczyna mieć wątpliwości
za chwile to od inżynierów i projektantów sprzętu będzie zależeć ile się da załoić;-))
w ostatnim MG Kacperek roztacza fantastyczną wizje rozwoju wspinania - w odniesieniu do DT jest ona mniej fantastyczna;-)))
pozdr
dr know