Moim zdaniem należałoby spytac srodowisko grotołazów co myslą o okratowaniu wjeść do jaksin i umieszczeniu tam tablic ostrzegawczych. Uważam, ze to jedyne miejsce gdzie mają one racje bytu. Jest to tym bardziej uzasadnione, ze akcje wyciagania delikwenta z jaskini są zwykle bardziej skomplikmowane i tym samy kosztowniejsze niz pozbieranie go spod skałki.
Kazdy zdrowy na umysle dorosły czlowiek jest w stanie przewidzieć skutki spadnięcia z 20-m metrowej skały. Jesli mimo wszytsko decyduje sie na takie zabawy nie mając odpowiednich kwalifikacji, umiejętności itd. to znaczy ze przełamał w sobie opór zdrowego rozsądku i strachu i żadna tablica mu nie pomoze. Każdy ma prawo popełnic dowolna głupotę sam na samym sobie.
W przeciwienstwie do Jurka Owsiaka uważam ze nawalonym kolesiom tablica nic nie pomoze. Chyba żeby chcieli się pod nią odlać. Ale nie sadze zeby na poijanego człowieka ryczący z tablicy autorytet wospu albo gopru był w jakikolwiek sposób krępujący. Jeśli troska Jurka o pijanych uzuytkownikow Jury, którą wyraził w liście, jest prawdziwa to czas najwyzszy uruchomić programy profilaktyki antyalkoholowej. Wielki to problem i Jury też nie omija. Co i rusz widuje sie ekipy zajeżdżające maluchem zeby obalić flaszke pod jakąs skałą (np. Okiennikiem Skarzyckim). Co prawda większe zagrozenie powodują jeżdżac potem maluchem niz rzucając się ze skał, ale rozumiem, ze dbanie o trzeźwość kierowców to mniej spektakularne poletko niz Jura i akcja była by mniej atrakcyjna medialnie (choc moze się myle)
A co do ogradzania niebezpiecznych skał to prosiłbym cię o nie wypowiadanie nawet głośno takich projektów bo a nuż fundacja+jopr podchwycą temat i np. na wiosne żeby się wspiąć bedę musiał skoczyc przez płot (jak nie bedzie pod napięciem)
To wszytsko na ten tamat.
Pozdro
kier.