O badaniach nad "niebohaterstwem" pod Wizną pisał ostatnio dr Tomasz Wesołowski z Uniwersytetu w Białymstoku. W bardzo skróconej formie można przeczytac o tym tutaj: [
bialystok.gazeta.pl]
ale polecam google - sprawa odbiła się głośno na forach historycznych, np. [
www.historycy.org]
Sensem pracy dr Wesołowskiego nie jest negowanie na zasadzie "tępić nieprawdziwy symbol", tylko rozsądne badanie tematu. Czy jego wnioski są słuszne, nie wiem, ale co jak co, a miałem przyjemność wielokrotnie go słyszeć - nie można mu odmówić wielkiego serca do badania wojennych losów wschodu, Białostocczyzny itd. i ogromnego szacunku dla tych, co bronili. Jest również dość mocno związany ze środowiskiem "odbudowującym polskie bunkry", a przedwojenne Instrukcje Saperskie zna lepiej niż wszyscy jego krytycy razem wzięci. Braku patriotyzmu zarzucić mu może raczej tylko ktoś, kto go nie słyszał. Sabatonem też nie pogardzi : ). Cały problem wyniknął ze skrótowości tego wywiadu, do którego link jest powyżej, sprawa jest zresztą dość złożona, bo są rozbieżnosci w źródłach niemieckich (niekoniecznie prawdziwych, kwestia obiektywizmu niemieckich meldunków to temat rzeka; Niemcy też mieli "parcie na wynik na papierze" i ich raporty, jak każde, trzeba oceniać ostrożnie) i polskich (o ile takie się zachowały).