Re: Pośmiertne zwycięstwo P. Gosiewskiego

Otóż w CK Austrii, II RP jak i w PRL żeby dostać się z punktu A do punktu B mogłeś: iść piechotą, jechać na koniu bądź furmance, a w PRLu jak miałeś szczęście to dochodził jeszcze ciągnik, bądź auto. To chyba oczywista oczywistość, że jeździło się pociągiem, bo nikt nie miał auta. Za PRLu na kolonie jeździło się koleją, bo wynajęcie autobusu było dużo trudniejsze niż załatwienie wagonu. Teraz dużo łatwiej jest wynająć autobus, który dowozi uczestników pod drzwi. Analogicznie jest z samochodem. Wsiadasz pod domem i jedziesz w miejsce docelowe. Stąd spadek pasażerów w transporcie masowym. Ale to też tylko jedna z przyczyn. Mylę się ?

W większości miast transport publiczny jest dużym obciążeniem w budżecie. Nie da się go jednak zlikwidować, podobnie jak nie można zlikwidować szpitali, szkół (tylko nie pisz, że się zamyka jakieś szkoły), itd. Widać jednak ruchy samorządów lokalnych w kierunku odbudowy lokalnych połączeń, oczywiście na miarę możliwości. Przykładem tu może być "peron im. Gosiewskiego". Nadal są one likwidowane tam gdzie brak pieniędzy na utrzymanie, ale też w wielu miejscach są przywracane.

Wszystko rozbija się o kasę, a z zarządzaniem kasą u nas kiepsko. I być może, że państwo zapewnia wszystko wybranym jak napisałeś, ale niestety tak było, jest i raczej będzie. Dlaczego ty nie kupisz sobie odrzutowca ? Poprawiło by to zdecydowanie twoje możliwości przemieszczania się ? Jak pisałem, na socjalizm nas nie stać. Oczywiście miło by było móc sobie pozwolić na wszystko.