Taka oto ciekawostka: [
pl.wikipedia.org]
cyt.: "Na informację o katastrofie Alliłujew wpadł w panikę, gdyż drużyna była stworzona przez niego, wielu zawodników zmieniło barwy klubowe w niejasnych okolicznościach, a dodatkowo samolot, w którym zginęła załoga, został wypożyczony bez zgody Stalina.
Informację o katastrofie Alliłujew zataił, uniemożliwiając publikację jej w prasie, w efekcie czego rozeszła się jedynie w Czelabińsku.
Wasilij obawiał się gniewu ojca, dlatego też podjął szerokie starania, by informacja o tym zdarzeniu nie dotarła do niego. W tym celu w ciągu jednego dnia skompletował nowy zespół i postarał się o rozegranie meczu w Czelabińsku zgodnie z planem. Według części źródeł starania Alliłujewa o zatajenie informacji przed ojcem udały się i dyktator nie dowiedział się o niej aż do swojej śmierci 5 marca 1953 roku.
W katastrofie nie zginęło trzech zawodników klubu. Byli to Wsiewołod Bobrow (który zaspał na samolot), zawieszony na dwa spotkania Aleksander Winogradow i Wiktor Szuwałow, którego obecność w meczu uznano początkowo za niewłaściwą (do niedawna zawodnik Dzierżyńca Czelabińsk).
Do nowej drużyny wprowadzono m.in. Pawła Ziburtowicza, brata zmarłego w wypadku Jurija, oraz Anatolija Mojsiejewa, który zastąpił niespokrewnionego z nim Aleksandra.
Przez wprowadzenie zawodników o takich samych nazwiskach jak zmarli, Alliłujew starał się ukryć katastrofę. Prasa miała odtąd podawać w przypadku tych zawodników wyłącznie ich nazwiska, a gdy bramki strzelali inni zawodnicy podawania nazwisk w ogóle unikano.
Władze radzieckie nigdy oficjalnie nie uczciły pamięci ofiar katastrofy. Dopiero po upadku ZSRR rodziny i przyjaciele zawodników ufundowali pomnik, który znajduje się w pobliżu lotniska w Swierdłowsku (dziś Jekaterynburgu).
Katastrofa z 1950 roku stała się szerzej znana po wypadku samolotu hokejowej drużyny Łokomotiwu Jarosław 7 września 2011 roku, w której zginęły 43 osoby."
60 lat Research & Development daje efekty!