>Bo nie możesz, dopuść zatem do swojej świadomości możliwość Twojej błędnej oceny innego człowieka.
Skoro tak nalegasz...Niemniej wtedy muszę założyć że:
-istnieją jakieś szlachetne pobudki kłamstwa
...np takie ze chcesz komuś oszczędzić cierpień(wiedza może stanowić o cierpieniu moralnym).
Wtedy jesteś wytłumaczony-ale jak wygląda prawda o Smoleńsku? Dość jednoznacznie-tzn jest czymś strasznym...
Obawiam się-ze nie o to Ci chodzi-tzn twoim mocodawcom..Tzn masz zasadniczo inne zadanie niż wzbudzanie takiego niebezpiecznego przekonania.
Dla Kremla-lepiej jak wyjdziesz na paskudnego kłamcę.Albowiem kłamstw(możliwych) jest nieskończona ilość-trudno wskazać to konkretne(tym samym winnego w innych kategoriach niż moralne)...
Ergo-jedyna szansa "przyłapanego na kłamstwie"-to nie przyznawać się do niczego konkretnego.
To wam jedynie pozostaje w sprawie Smoleńska....
Duże a jednocześnie żadne pole manewru.