Moze troche o tytanie. Jego legendarna,"kosmiczna" wytrzymalosc jest tylko czesciowa prawda. Rzezczywiscie jest wytrzymalszy, ale tylko od aluminium, a nie od stali. W zwiazku z tym druga najwazniejsza zaleta srub tytanowych (poza cena), jest jej waga, prawie dwa razy mniejsza. A to czy sruba ma 3 lub 4 zeby i jak jest zaostrzona, to juz inne czynniki wplywajace na uzytecznosc, rozne u roznych producentow. Wiele z dobrych srub tytanowych wkreca sie lepiej od niektorych firmowych zachodnich, tez nie posiadajacych korbki. Z ich wytrzymaloscia na urwanie czy wygiecie jest nieco gorzej. Na pewno sa gorsze od stalowych. Rowniez, gdy podczas wkrecania ostrze natrafi na cokolwiek twardego, od razu sie zakrzywia i bez pilnika i duzej wprawy, jest nie do wkrecenia.
Jednak najlepsze sruby (wg najnowszej ksiazki Willa Gadda rowniez), to Turbo BD-a oraz Grivel 360. Obie z korbkami. Sam je uzywam. Tez sie roznia drobnymi wadami i zaletami. Oczywiscie najwieksza ich wada jest cena, nieraz ponad 5 razy wieksza od ruskich. Sa rowniez ciezsze. Ale tak w ogole, czy jeszcze pamietamy niesmiertelne polskie bezrdzeniowe liny oraz zestaw kosci i paru heksow w porownaniu do o wiele ciezszych obecnych lin i Camalotow. To nowe ma byc lepsze. A ze ciezsze, to trudno.
Ale wracajac do tytanowych srub. Jednak do tej pory nosze pare, bo nie sa znowu takie slabe. W koncu cale rzesze sie na nich wspinaja, glownie na wschodzie. Przy wiekszosci, w normalnych warunkach, lod nie peka przy wkrecaniu. Pod tym wzgledem nawet Turbo bywaja gorsze. Na pewno sie troche gorzej wkrecaja (chociaz startuja, gdy ostre, bardzo dobrze, lepiej od Griveli)), ale to dlatego, ze nie maja korbki. Malo waza, a najwazniejsze, ze zjezdzajac z dwoch takich, prawie 100 baksow zostaje w kieszeni. Nie jestem zwolennikiem noszenia ze soba na wspinanie przez pare lat roznych zlomow na wypadem powaznego wycofu raz do roku, np starych petli lub hakow. Ale w wypadku srub tytanowych to robie, bo sa naprawde uzyteczne, nawet gdy ktos dysponuje lepszymi.
Podsumowujac. Dla kogos na poczatek polecam ruskie tytanowe, a w drugiej kolejnosci tylko te najlepsze. Wszystkie inne to wyrzucone pieniadze. Zostaje jeszcze sprawa wykonczenia tzn naostrzenia. Wszystkie swoje tytanowe sruby zawsze ostrzylem, w przeciwienstwie do dziabow (ktorych nie ruszalem pilnikiem czasem i przez 2-3 lata). I nawet te z 3 zebami, niewatpliwie gorsze, wchodzily jako tako. Ale z ostrzeniem to radze zwrocic sie do kogos bardzo doswiadczonego, albo przynajmniej podpatrzec z kilkanascie srob, ktore dobrze wchodza. A w geometrii zebow ma znaczenie pewnie z 10 czynnikow, ale tego nie da sie tutej wytlumaczyc
Jacol