Zdecydowanie skorzane. Nie znam tych skorzanych o ktorych mowisz, ale jesli sa przewidziane przez producenta do rakow pol sztywnych, to wystarczy. Cala swiatowa czolowka i nie tylko wspina sie w takich i to nie tylko na skalach (czytaj lodospadach) ale rowniez w duzych scianach. Sw. pamieci Alex Lowe z ekipa robili w skorzanych butach droge na Trango. Nic nie zastapi ich elastycznmosci i czucia, nawet na soplach. A Rafal Slawinski posuwa sie dalej i doczepia do nich czesto starego typu raki mikstowe (sam widzialem) z poziomymi zebami. I jakos mu wspinanie w lodzie wychodzi. Oczywiscie but musi byc dobry.
Przewaga butow plastykowych jest niezagrozona podczas duzych mrozow (20, a nawet 30 i nizej), a tym samym raczej na duzych wysokosciach. I byc moze latem na rozmieklym lodowcu, gdy trzeba brodzic w wodzie pod sciane, a do skorupy zamiast botka mozna wlesc w butach skalkowych.
Oczywiscie tez uwazam ze latem na bieganie po Taterkach to juz lepsze adidasy...
Jacol