Faktycznie film Paszczaka, to prawdziwa perelka - szczere gratulacje dla autora i ekipy. Niezla byla też krotka etiuda o Tomaszewkim - profesjonalnie nakrecona, bez zadnych bajerów (no wkoncu z Lodzkiej Filmowki). Jedyne co mnie troche wkurzylo to film o tych trialowcach - za dlugi i monotonny. Ale ogolne wrazenie, po drugim dniu festiwalu, bardzo dobre. Mam nadzieje ze ten festiwal bedzie impreza cylkiczna, bo brak takowej w Kraku.
pzdr
Bartek