Drogi Andrzeju!
Nie chciałbym się wypowiadać tutaj w imieniu Związku, gdyż do niego nie należę. Jednakowoż odnoszę wrażenie, że wiem o co Związkowi chodzi. Otóż jeżeli, dajmy na to, chciałbyś pozapinać kilku swoich przyjaciół we własnym garażu w dupkie lub nawet samemu dać się zdominować i spenetrować, to ani mi, ani Związkowi nic do tego. Ale - gdybyś zaczął podpierać się "naukowymi" badaniami w celu umożliwienia Tobie i Twoim kolegom kopulacji przy ulicy Emilii Plater w Warszawie czy też na dziedzińcu przedszkola w Ostrowcu Świętokrzyskim - wtedy mówimy stanowcze "nie" z całą dostępną nam mocą.