A mnie wzięło na wspominki i przypomniał mi się Helios, i w ogóle Śmieszna Piątka tamtych czasów.
I na Murowańcu robiło się Ściśle Kant, a jak kto złapał piorunochron to "Zero!!! Qrfa, nie zaliczasz."
A jakie wymyślne stroje nosiły Tuzy Schroniskowe/Taborowe (to już mniej).
I spało się w hamaku, a WC FCU widziałem tylko na zdjęciu.
I uprzążkę miałem wtedy taką szytą osobiście, że jak sobie przypomne co ona wytrzymywała, to cieszę się, że cały jestem. Choć przecież wytrzymała tyle lat, znaczy dobra była. A rurpy to takie, że jak jednego wbijałem, to się skurwiel w trąbkę zwinął. Mam go na pam do dzisiaj.
I fajne czeskie Waltery wytarte jak jakie powsinogi ostatnie. Miałem jescze inną "pamiątkę". Taki polski karabinek, co się rękach rozginał, ale mi go wcięło przy przeprowadzce chyba