Mam katalog - stary - takiej szkockiej manufaktury, która mountain technology się nazywa. Teraz to oni się raklamują że mają iso itp...
ale to nadal jest to co u kazia. Zdaje się że duża ilość firm szkockich i walijskich, u nas praktycznie nie znanych właśnie ma taki romantyczny sznyt.
Pożyczyłem kiedyś od pewnego niegdyś wybitnego alpinisty czekan tejże firmy. Lekki nie był, wyglądał o właśnie tak warsztatowo, ale jak był wyważony, łopatka stworzona do kucia stopni, wszystko dopracowane i siermiężne...
Lubię takie rzeczy.