hahah
ja myślalem że pederastycznych lewych prostych nie punktuje sie... bo prawie nic innego nie wchodziło na pyszczek michalczewskiego.
poza tym ostatnia runda powinna dać sędziom do myślenia.
gonzales też myślał że przegrał, to chyba najważaniejsze. to on czuje jaki był na prawde wynik walki.
ah i przecież zawsze było wiadomo że mistrza, to trzeba pokonać, a nie włożyć kilka uderzeń, a później uciekać.
czekam jak to sie rozwinie. moim zdanem władze federacji powinni uznać tą walkę za no contest. ale nawet jak nie to rewanż...