Zgadzam sie z Micajem, ogranicznki to parch.Naturalne typu rysa mozna jeszcze przebolec,ale numery z ograniczaniem np.stopni zeby bylo sie trudniej zrestowac to juz zamiana skaly w nic innego jak scianke tylko na wolnym powietrzu.O bazgraniu po scianie nie wspomne tbo to czysty debilizm, a jak ktos ogranicza tak zeby to bylo widac z dolu(jasna olejna)jest pojebem.Sadze,ze moda na przystawki w skalach wynika z faktu,iz wielu wspinaczy bardzo chce doladowac w skalach(napewno przyjemniej niz na panelu),a gdy dlugo siedza przy jednej skale a drog trudnych tam brak,zaczynaja ograniczac(a jakby ominac ta klamke, na ktorej mozna przymagnezjowac).Konsekwencja tego jest to,ze duzo osob oprocz do drog przystawia sie i do tych przystawek,te sie upopularniaja i staja rzecza normalna na danej skale, az pewnego dnia jakis kolo wychodzi z zalozenia ze przystawka to mega klasyk rejonu i go podpisuje.Jako, ze skaly u nas niedostatek niestety przyjmuje sie ta praktyka bez zadnego krytycyzmu.
Ja osobiscie tez laduje na takich wymyslach, poniewaz nie mam zbyt duzej ilosci skaly i musze kombinowac zeby sie nie zamulic ciagle na tych samych drogach, ale nigdy bym przejsciem np. takiej przystawki(nie wazne jak trudnej)nie pochwalil na forum innych wspinaczy(co innego zrobic nowa naturalna droge,a co innego przystawke).
Ale nie martwcie sie wspinacze ograniczniki sa nie tylko u nas.Ostatnio na jednej z dyskusji na 8a wywiazala sie rozmowa o rejonie Magic Wood.Okazalo sie,ze duzo boulderow w tym rejonie ma kilka wersji(np.jeden z boulderow mozna pokonac efektownym strzalem takim za 7C,ale przy ustatycznieniu go z uzyciem miedzychwytu ma juz 7A+)i bez przewodnika ciezko sie polapac za ile sie rzecz zrobilo(prosze zeby purysci boulderow mnie nie jechali za ten wyjazd,ze chodzi o numerki,ale ludzie jada na west to takze po to aby skonfrontowac forme i porownac wyceny/skale).
Pozdro Majkel