Witam,
czytając majowy numer GÓR (skądinąd niecodzienny błąd w dacie na okładce),
w relacji T.Hubera natknąłem się na taki fragment:
"Od razu robi się lodowato: przy temperaturze -43'C termometr wystawiony na wiatr pokazuje -53'C!"
Zdaję sobie sprawę z istnienia czegoś takiego jak 'temperatura odczuwalna', która przy silnym wietrze jest znacznie niższa od faktycznej temperatury powietrza, ale jak sama nazwa wskazuje temperaturę tę się odczuwa, a nie mierzy! Do jej obliczania służą specjalne modele, uwzględniające siłę wiatru, wilgotność itd.
Oczywistym jest też, że termometr wystawiony na działanie słońca wskaże wyższą temperaturę,
ale niech ktoś mi wytłumaczy w jaki sposób wiatr może wpływać na wskazanie termometru!?
Widocznie ja nie uważałem na jakiejś lekcji z meteorologii/kalorymetrii, bo na razie nie odważę się T.Hubera oskarżyć o wypisywanie farmazonów w swoich relacjach ;)
pozdr.
Lesior