Selerze pogdybajmy troche. Wyobraz sobie taka sytuacje.
Pionier, ktory polozyl podwaliny pod ochrone srodowiska naturalnego, pierwszy ekolog Rzeczpospolitej, byly senator Henryk Stoklosa zostaje wybrany na przewodniczacego lokalnego samorzadu. Pan Henryk, jest osoba bardzo dynamiczna. Caly samorzad popiera wizje rozwojowe pana Henryka. Pan Henryk wspiera lokalna policje, pomaga prokuratorom znalesc wykfalifikowanych pracownikow, ktorzy sa niekonfliktowi i bardzo lojalni bo sa powiazani wiezami rodzinnymi z samorzadowcami wspolpracujacymi z panem Henrykiem. Trzeba pamietac, ze rodzina jest najwazniejsza i sam ksiadz z ambony czesto mowi, ze trzeba dbac o rodzine, ktora jest podstawowa komorka spoleczna. Pan Henryk wszystkim pomaga. Ksiedzu da na budowe kosciola, prokuratora zaprosi na bal z okazji 3 Maja. Ale pewnego dnia ciemne chmury zakryja oblicze pana Henryka, bo jakis oszolom postanowil z czystej zawisci uprzykrzyc zycie panu Henrykowi i zawiadomil on lokalna prokurature, ze zakalda utylizacji nalezacy do pana Henryka zatruwa okoliczne srodowisko. Powiedzmy, ze taka hipotetyczna sytuacja mialaby miejsce w Polsce, europejskim, praworzadnym kraju. Jak myslisz, jakby zareagowal caly lokalny samorzad? Czy popralby szubrawca, ktory oskarzyl pana Henryka, czy moze stanalby po stronie owego szubrawca, ktory ma juz dosc zapachow i nieczystosci wydobywajacych sie zakladow szacownego pana Henryka?